I jeszcze jeden, i jeszcze raz… drugi kredyt hipoteczny?
To, że prawie każdy z nas ma dzisiaj pożyczkę na zakup mieszkania czy domu, nikogo nie dziwi. Zazwyczaj są to kwoty, które każdy z nas, w oparciu na historię zarobków i dochodów, jest w stanie spłacić – inaczej przecież bank nie udzieliłby pożyczki.
Ale dziwić może fakt, że ktoś bierze drugą taką pożyczkę, gdy ma już jeden kredyt hipoteczny. Jak to możliwe? Chociażby w momencie kupna większego mieszkania – i chęci zdobycia na nie większych środków finansowych. Albo, co popularnym jest ostatnio wyjątkowo, z powodu zakupu drugiej nieruchomości stricte na wynajem – wtedy również konieczny jest kredyt. Hipoteczny, sam jeden – sam w sobie, bywa obciążający psychicznie, co dopiero więc drugi? Otóż osoby, które są takimi dłużnikami banków patrzą na to zupełnie inaczej – przecież ta drugi nieruchomość generuje pasywny dochód, nie jest studnią bez dna, przynosi pieniądze, czyż one same nie spłacają pożyczki o nazwie kredyt, hipoteczny czy każdy inny? Poniekąd tak, a poniekąd… nie ma to, jak wolność finansowa, którą trudno uzyskać, uzależniając się coraz bardziej od banku.
Najnowsze komentarze